
Młody manager na zakręcie
19/12/2021
Kiedy pierwszy raz mamy zarządzać zespołem wchodzimy w ostry zakręt w karierze. Emocje, które się mieszają to duma, satysfakcja, ambicja. Obawiamy się też porażki, lęku, wstydu i tego, że inni zobaczą, że nie dajemy rady. Nie od razu uświadamiamy sobie, ze teraz nasza rolą często będzie coachować zespół tak, żeby to oni osiągali rezultaty, rozwijali się, byli odpowiedzialni i decyzyjni. To trudny czas, w którym musimy porzucić kilka ograniczających przekonań.
MUSZĘ SPEŁNIĆ OCZEKIWANIA WSZYSTKICH
Średnia kadra managerska jest w organizacjach bardzo obciążona nie tylko oczekiwaniami innych, ale sami sobie stawiają bardzo wysokie poprzeczki. Próbują zadowolić szefów, kolegom pokazać, że są silni, podwładnych wspierać w każdym podchodzeniu pod górę. Przekonanie, że musze być herosem może prowadzić to wydłużonych godzin pracy, przeciążenia odpowiedzialności, frustracji, wyczerpania fizycznego.
MUSZĘ MIEĆ WSZYSTKO POD KONTROLĄ
Nie musisz. Krążąc nad zespołem jak helikopter pozbawiasz ludzi odpowiedzialności, autonomii sensu praca. Kontrola jest nam często potrzebna do naszego własnego bezpieczeństwa, żeby spać spokojnie w przekonaniu, że nad wszystkim panuję. Brzmi jak leczenie własnych lęków. Jeśli nad wszystkim panujesz Ty, za co odpowiadają Twoi podwładni?
MUSZĘ ZNAĆ ODPOWIEDZI NA WSZYSTKIE PYTANIA
A co by były, gdyby ich poszukali sami? Gdyby nauczyć ich nazywać rzeczywistość, rozwiązywać problemy, szukać rozwiązań. Naszą rolą nie jest wiecznie kierować, podpowiadać, odpowiadać, być na stand-by. Naszą rolą jest zadawanie dobrych pytań, rozwijanie potencjału innych, otwierania im drzwi. Jeśli tego im nie damy odbierzemy im motywację i w zamian za to wykreujemy nieodpowiedzialnych i roszczeniowych pracowników, czekających aż rozwiążemy każdy ich problem.
MUSZĘ BYĆ IDEALNY
Przekonanie, że nie mogę nikogo zawieźć sąsiaduje z brakiem przyzwolenia na porażkę. To prosta droga do tuszowania własnych błędów, która daje przyzwolenie na ukrywanie błędów przez pracowników i zamiatanie niepowodzeń pod dywan. A tego nie chcemy. Nie tylko nasz perfekcjonizm jest dla nich męczący i ograniczający, ale zamodelujemy to zachowanie w zespole i pozbawimy ich swobody tworzenia, kreowania nowych idei i innowacji. Brakiem przyzwolenia na porażkę, zabijamy motywację.